Przy okazji przygotowań do Jubileuszu 100-lecia udało się nam porozmawiać z Panem Sylwestrem Cackiem, prezesem Zarządu spółki Sfinks Polska S.A, który wspiera działalność MKS Piaseczno.
Sylwester Cacek, Daniel Putkiewicz - Burmistrz Miasta i Gminy Piaseczno oraz Jacek Krupnik w listopadzie 2019 roku podczas podpisywania trójstronnego memorandum o współpracy.
Witam. Panie Sylwestrze jest Pan osobą, która w Piasecznie szczególnie wśród starszych mieszkańców, kibiców kojarzona jest z największymi sukcesami piaseczyńskiej piłki nożnej w ostatnim 100-leciu. Po wielu latach znów wspiera Pan klub w wielu obszarach jego działalności, może na początek powiedziałby Pan kilka słów do kibiców.
Trudno powiedzieć, że wspieram klub w wielu obszarach. W zasadzie wspieranie ogranicza się do doradztwa, jeżeli zarząd tego potrzebuje i sponsoringu, który postrzegam jako wspieranie finansowe i zachęcanie innych osób czy podmiotów do wspierania klubu. Wspieranie finansowe wynika z zawartej kilka lat temu umowy trójstronnej z miastem i klubem i w zasadzie głównym jego celem jest szkolenie dzieci i młodzieży.
W ostatnich dniach pod postem dotyczących transferów z i do klubu pojawiło się wiele komentarzy dotyczących możliwości finansowych klubu z Piaseczna. Co trzeba zrobić, aby
I drużyna dalej się rozwijała i zagrała w III lidze?
W mojej opinii najlepiej byłoby tak pracować, aby za kilka lat wychowankowie klubu stanowili o sile pierwszej drużyny i taki był zamysł jak podpisywaliśmy umowę trójstronną. Tylko do tego potrzeba dużo czasu, cierpliwości i bardzo dobrej pracy. Jeżeli chce się szybszego rozwoju to muszą znaleźć się dodatkowe środki finansowe na pozyskiwanie z innych klubów gotowych do gry na odpowiednim poziomie zawodników.
Jeden z kibiców napisał, iż w ostatnich latach były emocje związane dobrą grą, walką o awans do III, jego zdaniem kibice oraz trener tego chcą, ale poddał pod wątpliwość czy chce tego Zarząd. Czy Pana zdaniem Zarząd klubu nie chce, aby drużyna awansowała do wyższej ligi?
Zawsze znajdzie się ktoś kto żyje spiskową teorią dziejów. W sporcie chce się wygrywać. Zarządy klubów też chcą tego samego. Z tego co wiem to członkowie Zarządu Klubu pełnią funkcje nieodpłatnie, więc jako pasjonaci z pewnością chcieliby, aby taki awans nastąpił.
Jak Pan ocenia z perspektywy ostatnich lat czego brakuje, aby MKS Piaseczno mógł przekroczyć kolejne bariery w rozwoju klubu. Z zewnątrz może się wydawać, iż wszystko jest. Piękny Stadion, drużyny młodzieżowe, wsparcie samorządu, Pan jako Sponsor. Jeśli jest tak dobrze to czego brakuje?
Nie wiem, zapewne wszystkiego, ale z tego co się orientuję to do osiągnięcia głównego celu jakim jest dobre szkolenie dużej grupy dzieci nie brakuje niczego, może poza liczbą boisk do treningu.
Natomiast jeżeli chodzi o piłkę seniorską to już inna bajka. Tu potrzeba więcej pieniędzy, czyli większej grupy sponsorów, wsparcia kibiców – choćby możliwości osiągania przychodów z biletów na co konstrukcja tego stadionu nie pozwala. Ważna jest też liczba ludzi zaangażowana we wspieranie codziennej pracy klubu w różnych obszarach, gdyż mała grupa wcześniej czy później będzie zmęczona pracując na rzecz klubu społecznie. Z tego co wiem to Zarząd podejmował działania i zachęcał do współpracy różne osoby, ale nawet do tak małej, ale istotnej sprawy jaką jest odpowiednie prowadzenie mediów społecznościowych Klubu nie mógł znaleźć chętnego wolontariusza a na etatowych pracowników nie ma pieniędzy.
Według mnie nie jest prawda, że wszystko jest. Szczerze mówiąc podziwiam Zarząd, że jeszcze chce mu się działać przy tak dużej liczbie obowiązków do wykonania poza normalną pracą zarobkową.
Dlaczego w stutysięcznej Gminie nie można zbudować silnego klubu? Kluby wywodzące się z mniejszych lokalizacji grają w Ekstraklasie czy też I lidze.
Dlatego, że to jest Piaseczno. Tak było na początku lat 90-tych, gdy ja zarządzałem Klubem i tak jest teraz. Pomagam Zarządowi w pewnych granicach, ale przestrzegałem od samego początku, że obieranie kierunku na silną drużynę seniorską opartą o transfery ma w Piasecznie małe szanse powodzenia. Szczegółowa analiza, dlaczego tak jest zajęłaby więcej miejsca niż cały wywiad.
Mając na uwadze Pana doświadczenie zarówno biznesowe jak i piłkarskie, jakie działania należy podjąć, aby I drużyna seniorów mogła grać na poziomie oczekiwań nas wszystkich?
Z tego co wiem Zarząd podejmuje różne działania. Ja też staram się w miarę czasu jaki mogę poświęcić wspierać Zarząd w różnych działaniach. Natomiast jeżeli Klub, a w zasadzie jego misja związana z drużyną seniorską, nie otrzymają powszechnego wsparcia ze wszystkich stron umożliwiającego spokojne funkcjonowanie w oparciu o stabilny i odpowiedni budżet to wszystkie inne działania nie będą wystarczające. Mówi się co prawda, że pieniądze nie grają, ale tak jest tylko do pewnego pułapu. Później, żeby go przeskoczyć są one już istotnym elementem całej układanki chociaż same nie gwarantują sukcesu, ale bez nich tego sukcesu z pewnością szybko nie będzie.
Jakie są Pana plany jako mieszkańca Gminy Piaseczno-Sponsora i pasjonata piłki nożnej i czy jest miejsce dla MKS Piaseczno w pańskich planach na przyszłość?
Jeżeli chodzi o wspieranie dzieci i młodzieży odpowiedź brzmi tak, MKS jest w moich planach.
Czy pełny stadion na barażach w zeszłym roku, czy zakończenie sezonu 22/23 w czerwcu przy pełnym stadionie cieszy Pana jako sponsora?
Pełen stadion zawsze cieszy, szczególnie zawodników. Zapewne mniej już Zarząd, gdyż koszty dnia meczu rosną a przychody przy braku możliwości biletowania już nie.
Z punktu widzenia sponsora trzeba pamiętać, że wartość reklamowa jaką dają kluby do II ligi włącznie jest nieistotna. Sponsoring w takich przypadkach jest z reguły realizacją przez firmy sponsorujące fragmentu tak zwanego CSR, czyli odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstw. Gdybym był politykiem i startował w wyborach to pełen stadion bardzo by mnie cieszył. Natomiast jeżeli działamy z pobudek CSR to cieszy nas głównie to, że większa liczba mieszkańców na terenie, na którym działamy mogła spędzić emocjonująco czas.
Czy widzi Pan możliwość zbudowania w Piasecznie wokół Klubu grupy pasjonatów którzy byliby gotowi pomóc w powrocie do wyników z najlepszych lat?
Tak jak mówiłem wątpię w taką sytuację. Podjąłem nie dawno jeszcze jeden niewielki wysiłek żeby sprawdzić jakie może być zainteresowanie wsparciem Klubu i wysłałem do kilkudziesięciu firm prezenty w postaci koszulek Klubu wydanych na 100-lecie i karty VIP do naszych restauracji wraz z listem. Dołączyłem do prezentów list opisujący krótko dokonania Klubu i tradycje piłkarskie oraz zachęciłem do wsparcia Klubu ale bez żadnych zobowiązań dotyczących wsparcia ani także bez oczekiwań co do kwot. Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie, czy w kimś obudzi się chęć wsparcia Klubu i nawiązywania kontaktów biznesowych na poziomie miasta.
Gdyby tylko 30-40 firm zdecydowało wspierać się klub tysiącem złotych miesięcznie to z pewnością awans do trzeciej ligi byłby możliwy ale co najważniejsze udałoby się utworzyć zapewne grupę ludzi, która nie tylko wspierałaby Klub długoterminowo ale mogłaby czerpać przyjemność i korzyści ze wspólnych zainteresowań i współpracy biznesowej.
To taka kolejna akcja po wcześniejszych próbach zaangażowania się w prace Klubu większej liczby osób spośród rodziców trenujących w Klubie dzieci, która według mojej oceny niewiele dała.
Tak jak mówię to nie są np. Chojnice łożące miliony na klub piłkarski tylko Piaseczno, w którym historycznie miasto łoży środki na infrastrukturę i szkolenie dzieci w wielu dyscyplinach. Natomiast firmy nie są zainteresowane wspieraniem piłkarskiej drużyny seniorskiej setkami a nawet choćby dziesiątkami tysięcy złotych. Dlatego nie widzę możliwości budowy w Piasecznie drużyny piłkarskiej aspirującej do czegokolwiek innego niż gra na poziomie od V do III ligi w zależności od liczby utalentowanych wychowanków, którzy zostaną w Klubie.
Ponieważ kibicuję Klubowi to chciałbym się mylić w tej ocenie. Życie pokaże.
Dziękujemy za rozmowę.
MKS Piaseczno